Postanowiłam zamienić blog na stronę, dlatego teraz zapraszam pod inny adres, gdzie będą nasze nowości.;)
Nasza nowa strona:
http://laki-fido.weebly.com/ -> link do tej strony można oczywiście zamieszczać na swoich blogach ;)
Zapraszam do odwiedzania!
30 września 2012
10 września 2012
Fiśkowe tricksy ;D
Dla osób, które myślą, że Fiśko to "pies kanapowy" chcę pokazać, że pracuje tak samo jak Laki, tylko że w innej "branży" ;P
27 sierpnia 2012
takie tam...
Statystyka wejść na mojego bloga diametralnie spadła... choć nie ma się co dziwić - skoro nic nie piszę to trudno, aby ktoś tu zaglądał.
Ostatnio sporo się działo, co mnie wcale nie usprawiedliwia, bo jednak to nic niemożliwego siąść raz w tygodniu i sklecić kilka linijek tekstu.
Od zawodów we Wrocławiu trochę już minęło. Zdążyłam być na DCDC w Sopocie i Poznaniu, w Annówce, jako gość w czasie kilku turnusów, w Gorzowie na LADC, nad morzem, aby w końcu odpocząć oraz na wsi na kilka dni, aby psy odsapnęły.
Ostatnio sporo się działo, co mnie wcale nie usprawiedliwia, bo jednak to nic niemożliwego siąść raz w tygodniu i sklecić kilka linijek tekstu.
Od zawodów we Wrocławiu trochę już minęło. Zdążyłam być na DCDC w Sopocie i Poznaniu, w Annówce, jako gość w czasie kilku turnusów, w Gorzowie na LADC, nad morzem, aby w końcu odpocząć oraz na wsi na kilka dni, aby psy odsapnęły.
Więc wszystko w krótkim skrócie.
14-15 lipca - LADC w Gorzowie Wlkp.
Czas spędzony w gronie, jakie lubię najbardziej :D Sporo znajomych, trochę nowych twarzy i zarazem znajomości. Dwa dni szlifowania elementów i zdobywania nowej wiedzy. Nowa formuła LADC - to jest to co było potrzebne w Polsce!
tydzień później, 21-22 lipca - DCDC w Sopocie
Kolejne zawody, na których udało mi się być z czego jestem bardzo zadowolona. Sukces osiągnięty! Miło było znowu stanąć na pudle ;) Tym samym potwierdziłam fakt, że wygrana we Wrocławiu nie była wcale przypadkiem ;P Jeszcze w startersach - 2/17 z bardzo ładnym freestylem
Mój drugi start z Fiśkiem uznaję za udany! (choć druga runda mogła by być lepsza...) Po pierwszej rundzie 2/41, ostatecznie 17/41.
No i czas na ostatnie wydarzenie, które dla mnie było bardzo istotne w tym sezonie - Mistrzostwa Europy Dogfrisbee w Poznaniu.
10-12 sierpnia - ME+DCDC w Poznaniu
Nadszedł nieodwołalnie czas na Openy. Start którego się obawiałam, a zarazem byłam ciekawa rezultatów wśród zawodowców. Jak zwykle nie zawiodłam się na moim psie :)
W sobotę mieliśmy bardzo ciężkie warunki - jako jeden z nielicznych teamów startowaliśmy w sporej ulewie (choć musicie mi uwierzyć, że przy tej adrenalinie wcale nie miałam świadomości jak mocno pada, zobaczyłam to dopiero po zejściu z pola, gdy ociekała ze mnie woda, potem potwierdził ten stan pogody jeszcze filmik, na którym widać było zasłonę z deszczu).
W niedzielę freestyle poszedł nam zdecydowanie lepiej, co widać w punktacji.
Ostateczne wyniki to:
ME: 34/68
DCDC: 37/79
Musze przyznać, że znaleźć się w połowie stawki podczas swoich pierwszych Mistrzostw Europy oraz pierwszego startu w SuperOpen to jest sukces!
Pełne tabele z wynikami można zobaczyć tu: KLIK
Ostatnia sprawa to niespodzianka - duża niespodzianka dla mnie :D
Były niby szapty, jakieś szmery... ale nikt o tym poważnie nie myślał. O co chodzi? chodzi o przepustkę na finały DCDC w Warszawie. Tak! Dostałam dziką kartę! To właśnie ja zostałam wyróżniona w tym sezonie, jako "najbardziej obiecujący team występujący w STARTERS w sezonie '12". Jest to bardzo miłe zaskoczenie. Po za tym myśl, że znajduję się w 30 najlepszych teamach występujących w Polsce jest naprawdę miał :)
A więc trzymajcie kciuki ;))
8 czerwca 2012
DCDC Wrocław
Czas coś napisać…
Podsumowując: DCDC Wrocław - starters - 1/30 !!! 105,49p.
filmik: Asia & Laki
No to więc w zeszłą sobotę byliśmy we Wrocławiu na DCDC. Ponieważ
mam trochę czasu to przeanalizuje ten dzień dość dokładnie.
Po komplikacjach z transportem samochodowym wynikłych w
czwartek wieczorem, w sobotę rano (była jakoś 4:30) ruszyliśmy pociągiem z Poznania
do Wrocławia wraz z Ewką (której
dziękuję za nocleg ;) ) i jej 3 psami. Oprócz pijaków i palaczy w pociągu nie
działo się nic ciekawego...
Jak to na polską kolej przystało nie mogło obejść się bez komplikacji.
I tym oto sposobem byliśmy we Wrocławiu 40min później niż przewidywaliśmy. Ze
względu na późną godzinę (ok.8:30) było trzeba szybko ogarnąć tramwaje. Całe
zamieszanie poskutkowało tym, że wysiedliśmy o kilka przystanków za wcześnie i
spory kawałek było trzeba przejść pieszo, a uwierzcie, że nie było to ani miłe,
ani łatwe…
Po dotarciu na miejsce poszło już z górki. Szybkie
rozłożenie sprzętu, bieg do rejestracji i chwilę później zaczynały się
startersy. Za chwilę już byłam po starcie.
Nasz free wypadł dobrze. Poprawiłam kilka elementów z
Chorzowa i wyglądało to wszystko całkiem składnie ;) Gdyby nie pewna „awaria”
podczas występu zdążyłabym zrobić cały nasz program i to w niezłym stylu.
Ogólnie to jestem bardzo zadowolona z naszej punktacji
freestylowej, bo w sumie uplasowaliśmy się na 2 miejscu, zostawiając za sobą 28
teamy :D
Potem T&F, który wyszedł (jak na nasze starty w tej
konkurencji na zawodach) wybitnie! Łącznie 11,5 punkta, gdzie trzeba zaznaczyć,
że rzucałam asekuracyjne backhandy.
Nareszcie nadszedł czas podsumowania starterów oraz pro T&F.
Siedziałam trochę zdenerwowana… W pierwszej dziesiątce dorwały mnie silne nerwy.
Piąte, czwarte miejsce – jest pudło!!! Radość niesamowita, giga uśmiech na twarzy
:D Trzecie, drugie – lol, nie wierzę… Nagle pada: Asia & Laki! Miło jest
usłyszeć brawa, gwizdy, okrzyki tylu ludzi. Stałam na podium nie dowierzając
temu wszystkiemu, radość była nie do opisania.
Potem dopiero dopadła mnie myśl: „hmm… jak ja ten 15-sto kilogramowy
worek przetransportuję do domu tramwajem, potem pociągiem i w końcu autobusem
mając załadowany plecak, w ręce klatkę, psa i puchar…?”
Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzi, którzy mi pomogli.
Dziękuję pewnym osobom za pomoc w dotarciu do PKP, a potem kolejnym nieznajomym
za przetransportowanie mnie do PKS, gdy miałam 15min na przesiadkę ;)
Ostatecznie już o godzinie pierwszej byłam w domu.
Wszystkim osobom dziękuję za gratulacje! Bardzo miło jest usłyszeć te wszystkie dobre słowa o naszej współpracy :) Jesteście wielcy!!!
Wszystkim osobom dziękuję za gratulacje! Bardzo miło jest usłyszeć te wszystkie dobre słowa o naszej współpracy :) Jesteście wielcy!!!
Podsumowując: DCDC Wrocław - starters - 1/30 !!! 105,49p.
filmik: Asia & Laki
Włożyłam w nasze frisbee mnóstwo pracy, ale jak się
okazało nie na darmo ;)
i jak zwykle the best fotki by Ala - fanpejdż: KLIK
i jak zwykle the best fotki by Ala - fanpejdż: KLIK
16 maja 2012
Brother Cup - Bydgoszcz 2012
Weekend podsumowuje bardzo dobrze. Na zawody pojechałam ot
tak, decyzja zapadła nagle: „Jedziemy? A tam, jedziemy!” (Magda od Tiśki może
to z resztą potwierdzić ;P ). I tak oto pojechaliśmy na zawody po zaledwie 3
miesiącach pracy na torze…
Mimo mojego wewnętrznego niepokoju Laki zrobił wszystkie
strefki, ładnie biegał i perfekcyjnie skakał! Mój handling pozostawię bez
komentarza…
sobota:
A0 - 4/6 – 5pkt. (odmowa na ostatniej hopce z mojej winy)
J0 - 6/8 - czysty
A+J - 4/6
J0 - 6/8 – 5pkt. (pańcia wprowadziła psa na tunel, a nie do
niego…)
niedziela:
J0 - 2/7 – czysty
A0 - 5/7 – 5pkt.
A+J - 1/7!
J0 - 5/7 – 5pkt. (zła zmiana przed psem, pies okazał się być
szybszy niż przypuszczałam)
W pracy z Lakim skupiam się na frisbee, ale jak się okazuje
ma on większy talent i predyspozycje do agility :P A ja, jako dobra pańcia,
oczywiście dostosowuję się do psa i zaczynam solidną pracę na torku (choć
frisbee nie odpuszczę)
Jak na nasz debiut to stanięcie dwa razy na pudle jest dużym
sukcesem. Nasz start podsumowuję bardzo pozytywnie i już myślę, gdzie by tu
dalej jechać :P
niedzielny przebieg J0
8 maja 2012
DCDC Chorzów 2012
i po DCDC w Chorzowie...
Nie mogę powiedzieć, że było źle :P Fajnie ludzie, super atmosfera!
My, jak zwykle, obstawialiśmy startersy (i jeszcze kilka sezonów tu spędzimy). We freestylu Laki mnie nie zawiódł, lecz jak to w tradycji już bywa pańcia skopała rzucanie... Taaa... znowu kilka dekli poleciało w ziemię ;P
W T&F trochę gorzej. Zmęczenia dopadło Lakiego... Brak drivu jest to niestety klasyczne zachowanie mojego kundlasa podczas zawodów w obcym miejscu, ale i tak było nieźle. Pańcia też się tu nie popisała przekraczając linię podczas rzutów...
Ostatecznie 7 miejsce na 21 teamów pokazuje, że kundlas też może być niezły i potrafi dać kopa niejednemu borderowi ;D
Więcej nie będę gadać, bo możecie to sami zobaczyć:
Nie mogę powiedzieć, że było źle :P Fajnie ludzie, super atmosfera!
My, jak zwykle, obstawialiśmy startersy (i jeszcze kilka sezonów tu spędzimy). We freestylu Laki mnie nie zawiódł, lecz jak to w tradycji już bywa pańcia skopała rzucanie... Taaa... znowu kilka dekli poleciało w ziemię ;P
W T&F trochę gorzej. Zmęczenia dopadło Lakiego... Brak drivu jest to niestety klasyczne zachowanie mojego kundlasa podczas zawodów w obcym miejscu, ale i tak było nieźle. Pańcia też się tu nie popisała przekraczając linię podczas rzutów...
Ostatecznie 7 miejsce na 21 teamów pokazuje, że kundlas też może być niezły i potrafi dać kopa niejednemu borderowi ;D
Więcej nie będę gadać, bo możecie to sami zobaczyć:
8 marca 2012
Początki agility w GRAFie
Nasze pierwsze treningi w klubie GRAF.
Za świetny weekend dziękuję Magdzie Szilkowej! :D
Za świetny weekend dziękuję Magdzie Szilkowej! :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)