8 października 2011

DCDC Poznań

Wracając do przeszłości…
18 czerwca, po raz drugi, wystartowałam w zawodach DCDC. Z Lakim w starters’ach, a z Fidem zadebiutowałam w Pro Toss & Fetch.

Po freestylu byłam zdumiona. Nie uzyskaliśmy w sumie dużo punktów (tylko o 0,15 więcej niż we Wrocławiu), ale wylądowaliśmy na 4 miejscu na 24 startujących! Byłam w wielkim szoku :D Choć nadal wiedziałam, że to jeszcze nie jest 100% Lakiego :)
W T&F poszło nam zdecydowanie gorzej… Swoje zrobił wiatr, który niemiłosiernie utrudniał mi rzucanie. Gdyby poszło nam tak jak we Wrocławiu, czyli wyrzucałabym 8,5pkt. to wylądowalibyśmy na pudle. Niestety nie udało się. Byłam na siebie wściekła, ale już zdążyło mi przejść ;P Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej.

Strat w Pro-Toss & Fetach z Fidem to była lekka porażka… Niestety wyszło jak słabo mamy opanowany aport… Choć w domu wychodził nam już dobrze to tu duże rozproszenie, wielu ludzi i jeszcze więcej psów dało się mocniej we znaki niż myślałam.

Po każdych kolejnych zawodach wiem co muszę jeszcze poprawić, nad czym popracować. Cały czas się uczę, więc nie ma na razie co myśleć o jakiś wygranych. Na obecnym poziomie jest to fajna zabawa zarówno dla mnie jak i dla psa ;) Liczy się wspólnie spędzony czas!