27 sierpnia 2012

takie tam...

Statystyka wejść na mojego bloga diametralnie spadła... choć nie ma się co dziwić - skoro nic nie piszę to trudno, aby ktoś tu zaglądał.
Ostatnio sporo się działo, co mnie wcale nie usprawiedliwia, bo jednak to nic niemożliwego siąść raz w tygodniu i sklecić kilka linijek tekstu.
Od zawodów we Wrocławiu trochę już minęło. Zdążyłam być na DCDC w Sopocie i Poznaniu, w Annówce, jako gość w czasie kilku turnusów, w Gorzowie na LADC, nad morzem, aby w końcu odpocząć oraz na wsi na kilka dni, aby psy odsapnęły.


Więc wszystko w krótkim skrócie.
14-15 lipca - LADC w Gorzowie Wlkp.
Czas spędzony w gronie, jakie lubię najbardziej :D Sporo znajomych, trochę nowych twarzy i zarazem znajomości. Dwa dni szlifowania elementów i zdobywania nowej wiedzy. Nowa formuła LADC - to jest to co było potrzebne w Polsce!


tydzień później, 21-22 lipca - DCDC w Sopocie
Kolejne zawody, na których udało mi się być z czego jestem bardzo zadowolona. Sukces osiągnięty! Miło było znowu stanąć na pudle ;) Tym samym potwierdziłam fakt, że wygrana we Wrocławiu nie była wcale przypadkiem ;P Jeszcze w startersach - 2/17 z bardzo ładnym freestylem
Mój drugi start z Fiśkiem uznaję za udany! (choć druga runda mogła by być lepsza...) Po pierwszej rundzie 2/41, ostatecznie 17/41.

No i czas na ostatnie wydarzenie, które dla mnie było bardzo istotne w tym sezonie - Mistrzostwa Europy Dogfrisbee w Poznaniu.
10-12 sierpnia - ME+DCDC w Poznaniu
Nadszedł nieodwołalnie czas na Openy. Start którego się obawiałam, a zarazem byłam ciekawa rezultatów wśród zawodowców. Jak zwykle nie zawiodłam się na moim psie :)
W sobotę mieliśmy bardzo ciężkie warunki - jako jeden z nielicznych teamów startowaliśmy w sporej ulewie (choć musicie mi uwierzyć, że przy tej adrenalinie wcale nie miałam świadomości jak mocno pada, zobaczyłam to dopiero po zejściu z pola, gdy ociekała ze mnie woda, potem potwierdził ten stan pogody jeszcze filmik, na którym widać było zasłonę z deszczu).
W niedzielę freestyle poszedł nam zdecydowanie lepiej, co widać w punktacji.

Ostateczne wyniki to:
ME: 34/68
DCDC: 37/79
Musze przyznać, że znaleźć się w połowie stawki podczas swoich pierwszych Mistrzostw Europy oraz pierwszego startu w SuperOpen to jest sukces!

Pełne tabele z wynikami można zobaczyć tu: KLIK

Ostatnia sprawa to niespodzianka - duża niespodzianka dla mnie :D
Były niby szapty, jakieś szmery... ale nikt o tym poważnie nie myślał. O co chodzi? chodzi o przepustkę na finały DCDC w Warszawie. Tak! Dostałam dziką kartę! To właśnie ja zostałam wyróżniona w tym sezonie, jako "najbardziej obiecujący team występujący w STARTERS w sezonie '12". Jest to bardzo miłe zaskoczenie. Po za tym myśl, że znajduję się w 30 najlepszych teamach występujących w Polsce jest naprawdę miał :)


A więc trzymajcie kciuki ;))

7 komentarzy:

  1. Kobieto! ile razy ja jeszcze będę ci gratulować?! ;P Jesteście po prostu zajebiści :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, aby tych okazji było jak najwięcej ;P
      Dzięki!

      Usuń
  2. Trzymam kciuki, choć w tym roku, wyjątkowo, w dni finałów będę bardzo daleko :)
    Powodzenia i miejsca na podium życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do podium w Openach jeszcze nam daaaalekooo ;)
      Ale kciuki się przydadzą!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sory, ale coś mi się źle dodało i musiałam usunąć ten komentarz. Gratulacje. Naprawdę jesteście z Lakim świetni. Będę będę wam kibicować na finałach. Na pewno pokażecie tym wszystkim borderom. Życzę wam wysokich lotów i wysokich miejsc :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Sory, ale coś mi się źle dodało i musiałam usunąć ten komentarz. Gratulacje. Naprawdę jesteście z Lakim świetni. Będę będę wam kibicować na finałach. Pokażecie tym wszystkim borderom. Życzę wam wysokich lotów i wysokich miejsc :).

    OdpowiedzUsuń