3 lipca 2010

Mamy tunel!

Tak, tak! Mamy własny tunel!
Własnoręcznie zrobiony dzisiaj przez mojego kochanego tatusia
No i oczywiście byłam z Lakim już dzisiaj go wypróbować. Jest świetny: długi, mocny.

No to więc... ustawiłam go w linii prostej i Laki przebiegł bez wahania, jak by robił to od lat No to w takim razie po kilku przebiegach przez prosty tunel, trochę go zgięłam. Tu też poszło bez większych problemów, szybko się przekonał, że to nic strasznego. Potem znowu po kilku udanych przebiegach zgięłam najmocniej, że wbiegał i wybiegał prawie w tym samym miejscu. No i tu też (ku mojemu zdziwieniu) poszło szybko, i zaraz mogliśmy spokojnie ćwiczyć sobie torek z tunelem...

Po prostu chyba nie doceniałam Lakiego